Pyra Trail 2025

Po wypadzie w Kotlinę Kłodzką – wracamy w przyszłym roku z Pyrą do Wielkopolski. Ale… nie do Kórnika. Jak zapowiadaliśmy – kolejna edycja Pyry Trail będzie miała bazę w Sierakowie, na progu Puszczy Noteckiej. Wkrótce zdradzimy więcej szczegółów, ale już możecie sobie zapisać dodatkowo dwie ważne informacje:

  1. Pyra Trail 2025 odbędzie się w dniu 26.04.2025 roku.
  2. Utrzymujemy dwa dystanse, czyli 300 km i 150 km.  

Hard Pyra… czyli kto narzekał na płaską Wielkopolskę?

Wiecie już, że Wielkopolska Pyra Trail wędruje w góry, a my przygotowaliśmy dla Was dwie trasy. Trochę było głosów, że te nasze okolice są takie płaskie, więc teraz nie będzie łatwo… ale za to czekają na Was epickie widoki, piękne wzniesienia i szybkie zjazdy. Kilka znakomitych singletracków Glacensis zostało wkomponowanych w Szlak Pyry, a flow, jaki na nich czeka na Was jest wręcz zjawiskowy. 

Zatem… tak to wstępnie wygląda. Długi dystans także zaczniemy w Kletnie, u stóp Masywu Śnieżnika, ale… nie od niego zaczniecie wyścig po chwałę. Nie nie, podjazd pod Śnieżnik czeka Was na koniec zabawy, a po drodze? Zobaczmy:

Sam początek jest łatwy miły, przyjemny i oczywiście pod górkę. Gdy miniecie Kamienicę, zjeżdżacie z asfaltu i tam zaczynacie się powolutku wspinać w kierunku Jeseników. Najpierw jednak po drodze czekają na Was piękne tereny Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego, słynna przed wiekami Przełęcz Staromorawska, którą kiedyś biegł główny szlak komunikacyjny do Kotliny, itd. Ale do Czech jeszcze nie wjeżdżacie. Jeszcze nie teraz…

Bo natenczas będzie akuratne zaliczenie pasma Gór Bialskich. Szlak zaprowadzi Was bowiem na Wielkie Rozdroże, kolejną słynną przełęcz, z której… zjedziecie w dolinę rzeczki Biała Lądecka. A potem cyk kawałek pod górkę i już Czechy. 

Tu uwaga: ten odcinek od granicy to fragment dość trudnej nawierzchni. Da się jechać (my jechaliśmy ostatnio w kwietniu w śniegu, jbc), a najważniejsze… nie jest to długi fragment. Potem normalnieje i jesteście w Jeseniku. Można wypić kawę…

Odcinek z Jesenik do Złotego Stoku jest wyborny. Oczywiście ma w sobie crem de la crem tych terenów, czyli szutry, gruntówki, asfalty, podjazdy i zjazdy naprzemian, ale jest po prostu świetny. Zwłaszcza końcówka, przed samym Złotym Stokiem, do którego zjeżdża się doliną rzeczki Bila Voda. A potem już Złoty Stok, gdzie… macie za sobą prawie połowę trasy i warto się zatowarować na dalszą jazdę. 

Tym bardziej, że ta zacznie się od wspinaczki. Dwukierunkowym singlem (więc trzeba uważać, może ktoś jechać w dół) wspinacie się na Przełęcz Jaworową, skąd… uważajcie, by nie pomylić trasy. Zjeżdżacie w dół singlem, a nie szeroką, bardzo zachęcająco wyglądającą szutrówką. Nawet gdyby Wam nawigacja przeliczyła trasę i kazała jechać po zjechaniu ze śladu dalej… nie wierzcie jej. Trzeba zawrócić i trzymać się śladu. Dzięki temu wbijecie na asfalt przed wsią Chwalisław, a po krótkim sprincie krajówką (DK46) skręcacie na Mąkolno i … hajda w kierunku Bardo. Tuż przed samym miastem, nad brzegiem Nysy Kłodzkiej powinna być (w końcu to 178 km) czynna knajpka, gdzie można posilić się przed dalszą drogą. 

ten tzw. Wiszący Wiadukt

Pierwotnie planowaliśmy wjechać na otaczające Srebrną Górę wzgórza (i nawet to podczas pierwszego objazdu zrobiliśmy). Ale okazało się, że ten odcinek niespecjalnie widokowo nadaje się do zaliczania, więc… ostatecznie najładniejsze widoki na srebrnogórską twierdzę czekają na Was, jak juz spod Srebrnej Góry będziecie odjeżdżać. Tu uwaga: przekraczając tzw. Wiszący Wiadukt w Srebrnej Górze uważajcie – nie da się nań zjechać ani wyjechać. Tzn. na upartego się da, ale po co ryzykować? A potem przyjemna trasa wzdłuż pasma, delikatnie wiodąca w dół, ku miejscowości Wilcza… szeroka, równa szutrówka, chwilami szeroka jak autostrada dla graveli. 

Gdy przekroczycie DK8 zacznie się ostatni i chyba najbardziej wymagający odcinek trasy. Widać to zresztą na amplitudzie śladu, prowadzącego to w górę to w dół. Będą tu takie ścianki, które potrafią zaskoczyć, choć… nie jest to nic takiego, czego nie da się podjechać. Wierzcie nam, daliśmy radę, a w Kórniku to my mamy tylko kilka wiaduktów, gdyby ktoś pytał o doświadczenie. Tak więc niech noga podaje, bo meta już blisko. 

Mijacie Idzików, i powolutku zaczynacie wspinaczkę na najwyższy punkt trasy. Pierwotnie wjazd miał być od Goworowa w kierunku Schroniska pod Śnieżnikiem, ale tamten odcinek, którym kiedyś do Goworowa zjeżdżaliśmy – na podjazd też się nie nadaje. Więc najwyższym punktem trasy będzie Przełęcz Śnieżnicka (1123 m.n.p.n) skąd ruszycie w dół w kierunku Kopalni Uranu, a potem to już tylko wiatr we włosach, meta, medale, piwko finiszera i Pyra z Gzikiem. 

Komoot widzi nawierzchnię naszego maratonu tak:

Wersja light? Powiedzmy…

150 km w... 24h 🙂 ... prawda, że lajtowo?

Ano, lajtowo. Nie inaczej. Na pokonanie całej trasy Pyry Trail w wersji krótszej będziecie mieli całe 24h. I choć może czasami musicie podjechać jakąś przełęcz, to trzeba pamiętać, że zwykle potem jest też z górki. I tego się trzymajmy.

Zatem… kontynuując poprzedni wpis, jesteśmy w Złotym Stoku.  Może nie jest jakieś wielkie miasto, ale da się tam zaprowiantować. Zjeść co-nieco, uzupełnić bidony itd, bo kolejne blisko 70 km to prawie całkowicie dzicz. Na szczęście „prawie”, ale nie uprzedzajmy faktów.

Wyjazd ze Złotego Stoku oznacza przekroczenie granicy. Dosłownie. Granicy państwa. Wjeżdżacie do Czech, mijacie dawny Pałacyk Myśliwski królewny niderlandzkiej Marianny Orańskiej w Białej Wodzie (dziś szpital psychiatryczny) i doliną potoku Bila Voda ruszacie w kierunku Przełęczy Lądeckiej. No tak, skoro jest przełęcz, to jest i kolejny na trasie podjazd… owszem, zgadza się, ale akurat ten nie jest specjalnie wymagający. Ot, prawie 10 km z różnicą wzniesień jakieś 400 metrów. Lajcik, c’nie?

Z przełączy mkniecie w dół. No prawie mkniecie, bo szlak z asfaltu odbija w teren (nie może być za łatwo), ale tyko na jakieś 4 km. A potem znowu zjazd. Szybki, asfaltowy zjazd do Javornika. I tu uwaga – to ostatnia chwila na zaprowiantowanie się. Zostaje stąd niespełna 40 km do mety. Jako sie rzekło… lajcik. 

Opuszczacie Góry Złote i wbijacie w Góry Bialskie właściwie właściwie niezauważalnie. Nic dziwnego, wszak wg prof. Jerzego Kondrackiego Góry Bialskie są częścią Gór Złotych. Tak czy siak pojedziecie przez nie dobre 20 km (mniej lub bardziej pod górkę), a potem… potem już tylko długi i przyjemny zjazd do mety. Kilkanaście km takiego „samo się jedzie”. Na koniec zmarszczka (hej, macie w nogach ponad 4km up, więc kto by to zauważył?!) przy zbiorniku Stara Morawa i jesteście w bazie w Kletnie. Fotki, piwko, obiadek, kawa… medal. Wg dowolnej kolejności. 

To co? Widzimy się w czerwcu?

Pyra Trail 2024… w wersji light?

156 km, 4188 m up, wg ridewithgps

Skoro Pyra Trail wędruje w góry, to tym razem przygotowaliśmy dla Was dwie trasy. Nie będzie płasko, jak w Wielkopolsce, nie będzie łatwo… ale za to czekają na Was epickie widoki, piękne wzniesienia i szybkie zjazdy. Kilka znakomitych singletracków Glacensis zostało wkomponowanych w Szlak Pyry, a flow, jaki na nich czeka na Was jest wręcz zjawiskowy. 

Zatem… tak to wstępnie wygląda. Zaczniemy w Kletnie, u stóp Masywu Śnieżnika. Trochę potrwa, zanim się wdrapiecie na przełęcz pod Schroniskiem, można tam będzie sobie skręcić na kawę (choć… chyba za wcześnie na nią), albo po prostu zjechać świetną, szutrową drogą do Międzygórza. Tam… jest sklep (na trasie), gdyby ktoś musiał uzupełnić bidony. Potem… chcieliśmy Was puścić na Górę Igliczną, bo byliśmy tam gravelami 3 lata temu, ale… ostatecznie wybraliśmy jej objazd po zboczu. I słusznie, bo to extra odcinek. Ani nie zauważycie, jak będziecie w dół pomykać przez Marianowo do Idzikowa… zjazd jest petarda, a po drodze knajpka… tam już – jak ktoś preferuje kolarstwo romantyczne – warto machnąć jakieś espresso… A potem podziwiać widoczki na otwierająca się przed Wami Kotlinę Kłodzką.

Z Idzikowa w kierunku przełęczy na Puchaczówkę ruszamy asfaltem, ale nie martwcie się – nie robimy całego podjazdu, tylko odbijamy na Pasterskie Skały. Ten podjazd pod Marcinków… jest… no fajny jest, a jak już się wdrapiecie na szczyt w wiosce… czeka na Was znowu świetny singiel w kierunku Stronia Sląskiego. Na nim – pozor! – jak mawiają Czesi, bo jest kręty, z mostkami (może być ślisko w razie opadów) i generalnie bardziej wymagający. Do Stronia jednak nie dojedziecie, bo wbijamy zaraz na szutrówkę do Konradowa i dajemy odetchnąć kolanom. Bo Wilcza Góra czeka… 😉

A potem już Zloty Stok, jakieś knajpki, dwie stacje benzynowe… ponad połowa trasy, tak, że ten 😛

Cdn..

Pyra Trail 2024 oficjalnie nadciąga…

Kletno 15-16.06.2024 czyli zmiana miejsca i terminu

Oficjalnie potwierdzamy zatem trzy ważne fakty: 

I. 

Pyra Trail 2024 odbędzie się w przyszłym roku w górach. Konkretnie – w Kotlinie Kłodzkiej. Bazą maratonu będzie Kletno, Agroturystyka Nad Stawami. 

II.

Data wyścigów (mhm, liczba mnoga, zaraz się wszystko wyjaśni), to 15-16 czerwca 2024 r.

III. Dystanse będą dwa: tradycyjny 300 km (około 7km up) i krótszy – 150 km (około 3,6 km up).

Pyra w cyklu? A i owszem 🙂

Tak, podobnie jak poprzednio – Pyra odbędzie się w cyklu, choć tym razem dwuletnim. Oficjalnie bowiem potwierdzamy, że w 2025 roku też będziemy w delegacji, a bazą maratonu będzie Sieraków (w Wielkopolsce), na skraju Puszczy Noteckiej. I też będą wówczas dwa dystanse do wyboru. Ale na informacje o edycji 2025 będzie jeszcze czas.

Zapisy, wpisowe, noclegi, świadczenia...

… i takie tam kwestie – to wszystko pojawi się do końca tego miesiąca, w odrębnych komunikatach. Bo tradycyjnie – 1 grudnia 2023 o godzinie 18:00 uruchamiamy zapisy na przyszłoroczną Pyrę Trail.

Pyra Trail 2023 – dogrywka :)

Jako się rzekło… wzorem lat poprzednich ogłaszamy, że trasę naszego tegorocznego maratonu Pyra Trail można pokonać samodzielnie. Każdy, kto nie stawił się na start (a był na liście startowej) lub wystartował, ale nie ukończył… może zmierzyć się z trasą Pyry w wybranym przez siebie terminie, byleby to zrobił przed 30.09.2023. 

Podobnie, jak w ub. latach czekamy na Wasze deklaracje (wystarczy mail na info@pyra-trail.pl), a potem na „dowód” zaliczenia trasy. Ten dowód, to godzina startu, godzina mety i screen z aplikacji pomiarowej (Garmin, Strava, co tam używacie). Zweryfikujemy i umieścimy Was na liście finiszerów. I wyślemy medal 🙂

Powodzenia.

Pyra Trail 2023 nadchodzi!

Już wkrótce, bo 17 czerwca br. widzimy się w Radzewie, k. Kórnika (czyli tam, gdzie mieściła się baza ubiegłorocznej edycji Pyry Trail). Oczywiście biuro będzie czynne już w piątek, 16-go, dostępny będzie plac do rozbicia namiotów, zaplecze sanitarne. Szczegóły opublikujemy już wkrótce. 

Zanim jednak więcej ważnych informacji przedstartowych  – czas na mały prezent dla uczestników. Dla każdego z Pyrowiczów mamy specjalny kupon rabatowy u producenta świetnej rowerowej odzieży. Sami jeździmy w spodenkach i koszulkach KOLARSGO i polecamy, by zajrzeć do ich oferty. 

Wyniki po dwóch edycjach… nadchodzi Finał :)

Oto pierwsza z dwóch niezwykle ważnych wiadomości dotyczących Pyry Trail. Jak pisaliśmy wcześniej, nasz maraton w latach 2021-2023 rozgrywany jest również w koncepcji trzyletniej (tzn. ścigamy się co roku, ale powstaje też klasyfikacja łącza za te lata). No to poniżej znajdziecie zestawienie łączne Finiszerów obu klasyfikowanych edycji. Z podanym czasami… oj, będzie się działo, bo kilka osób ma szansę na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej.

A druga wiadomość? Oj, uwierzcie nam, wkrótce ją opublikujemy, i to dopiero będzie HIT 😀

Pyra Trail 2023

Od 01.12.2022 (od godz. 10.00) można się zapisywać na kolejną edycję Pyry Trail. Formalnie będzie to 4 wyścig, choć w systemie trójkowym – trzeci. Ukończenie wyścigów w 2021, 2022 i 2023 roku pozwoli Wam zebrać medale w całość i złożyć z nich wyjątkową pamiątkę. Ale żeby do tego doszło… pierwszym krokiem jest zapisać się na kolejną edycję Pyry. Link do zapisów znajdziecie poniżej 🙂

Pyra Trail 2022 – suplement.

Wielkopolski Maraton Gravelowy Pyra Trail 2022, w swojej kolejnej edycji, przeszedł do historii. No dobra, prawie przeszedł. Bo mamy dla Was, czyli osób, które znalazły się na liście startowej, ale nie wystartowały lub nie ukończyły maratonu  następującą propozycję.
Otóż każda osoba z listy startowej, która nie wystartowała w dniu 11.06.2022 w maratonie lub wycofała się w trakcie jazdy może spróbować pokonać trasę maratonu samodzielnie. Pod następującymi warunkami:
  • do 30.06.2022 zadeklaruje nam mailowo chęć podjęcia takiego wyzwania,
  • przejedzie trasę maratonu Pyra Trail 2022 w wybranym przez siebie terminie, jednak nie później niż do 30.09.2022 r.
  • do dnia 15.10.2022 prześle na podany niżej adres mailowy ślad swojej aktywności do weryfikacji (zapis ze stravy, garmina… lub innego dostawcy oprogramowania do monitorowania aktywności).
Na każdą osobę, która nie stawiła się na starcie, ale zadeklaruje i pokona trasę Pyry w wybranym terminie czeka medal i koszulka. Medal przewidziany jest również dla osób, które wystartowały już w maratonie, ale się wycofały. Rzecz jasna pod warunkiem ponownej, tym razem zakończonej sukcesem próby pokonania trasy Pyra Trail 2022.
Po potwierdzeniu samodzielnego pokonania trasy znajdziecie się na liście finiszerów Pyra Trail 2022, choć oczywiście Wasz czas nie będzie się liczył w klasyfikacji zwycięzców. Czas przejazdu (dostarczony zapis aktywności musi go pokazywać w wartości brutto) zostanie jednak odnotowany i umieszczony wraz z datą aktywności na stronie Pyry w zakładce „Wyniki”.
Deklaracje samodzielnego pokonania trasy Pyry Trail 2022 oraz zapisy aktywności prosimy przesyłać wyłącznie na adres mailowy: info(at)pyra-trail.pl