Łęgi nadwarciańskie, zwłaszcza, gdy jest mokro – potrafią dać w kość. Sporo podmokłych terenów przyjdzie Wam pokonać na odcinku około 10 km (bo od Rogalinka do Mieczewa włącznie, ale nie psujmy sobie zabawy). Zatem.. najpierw na wałach czeka na rowerzystów trochę piachu (ano niestety, ktoś wpadł na taki dziwny pomysł i wysypał na szczycie wału piasek, który nawet w deszczowych okresach potrafi mocno uprzykrzyć jazdę na rowerze), a typowo podmokłe ścieżki zaprowadzą Was do Rogalina.
A właśnie: Rogalin… trasa została tak wytyczona, by ominąć pałac, bo trzeba pamiętać, że po parku na rowerach jeździć nie wolno. Gdyby jednak ktoś chciał bardzo wypić kawę w przypałacowej kawiarni… trzeba jechać w kierunku dębów, a potem grzecznie przeprowadzić rower przez park. I następnie, tu za bramą i kamiennym mostem, skręcić w prawo i wrócić na ślad. Który powiedzie w kierunku Mieczewa. Zanim jednak doń dotrzemy, w Świątnikach wyjeżdżamy na asfalt i za wsią, przy szlabanie znowu kierujemy się przez las. Klucząc leśnymi duktami omijamy wspomniane Mieczewo (droga wiedzie pomiędzy padokami mieczewskiej stadniny i ostatecznie wyprowadzi Was na świetną, szutrową trasę do Radzewa), skręcamy w stronę wsi Bielawy, a potem przez Czołowo i Bnin docieramy do tej części Kórnika, którą potocznie nazywa się Zwierzyńcem. Kiedyś to były lasy łowieckie hr. Zamoyskich i Działyńskich, dziś… to mekka spacerowiczów, biegaczy i… rowerzystów. Właśnie ścieżką nad jeziorem (zwaną Ścieżką Zdrowia) szlak wyprowadzi Was na kórnickie Błonia (i ośrodek OSiR), a stąd już tylko kawałek i … koniec wycieczki.