Start / meta: Kórnik, Pl. Niepodległości.
Długość: 55 km.
Stosunek teren / asfalt: 52% (29km/26km).
Stopień trudności: niski

Zwany też czasami „Ringiem”… jedyna trasa rowerowa, jaką znajdziecie się na stronie internetowej Gminy Kórnik. Wytyczona przed laty przez kilku zapaleńców, własnym sumptem oznakowana i rozpropagowana (wśród „ojców założycieli” szlaku był nasz KBR-owicz, Jędrzej). Stare oznaczenia (widoczne na zdjęciu powyżej) zachowały się… mniej więcej w 30%… w pozostałym zakresie, no cóż, bez śladu w nawigacji nie dacie rady jej przejechać (no, chyba, że znacie przebieg).

Początek trasy to Plac Niepodległości (czyli ten niby rynek pisany z małej litery 😉 ). Wyjazd z Kórnika (i powrót ul. Średzką), zaraz za wiaduktem nad S11 zjeżdżamy w prawo w kierunku alei drzew stanowiących pomnik przyrody. Do Trzebisławek jedziemy przyzwoitą drogą gruntową, potem wyjeżdzamy na asfalt i w ten sposób docieramy aż do Koszut. W centrum wsi, tuż obok kościoła zabytkowy XVIII-stowieczny dwór z ciekawą kolekcją starych pamiątek po czasach, które już minęły. Warto wejść, jeśli jest otwarte, a Wam nie śpieszy się zbytnio.

Jeśli jednak nie macie na to czasu – to po przekroczeniu DK 11, zaraz za zabudowaniami skręcamy w kierunku Lorenki. Droga początkowo asfaltowa przechodzi potem w szutr, a następnie w ubitą, gruntową drożynę i tak dojeżdżamy do Jaszkowa. Kawałek asfaltu i znowu teren. Ten odcinek będzie… by tak rzec, wymagający: gdy jest sucho, to nadmiar piachu może być lekko upierdliwy, a gdy jest zbyt mokro (zwłaszcza po internsywnych opadach), wówczas raczej należy się spodziewać, że obłocone będą nie tylko koła i błotniki. Tylko… wszystko. Po przecięciu szosy Śnieciska – Bożydar i małym kawałki asfaltu znowu czeka Was podobny do trasy Jaszkowo – Bożydar poziom trudności na szlaku. Te dwa, łącznie około 4 km odcinki to najtrudniejszy fragment trasy.

Mijamy Jeziory Wielkie, poprzez las „przy Gazowni” wyjeżdzamy na drogę szutrową wiodącą ku miejscowości Kaleje. Znowu asfalt, i to całkiem niezłej jakości. Pojedziemy nim aż do Dworzysk, mijając po drodze Radzewo. Jest płasko, równo, nudno ale przynajmniej droga niespecjalnie ruchliwa. Za Radzewem wbijamy się w przyjemny szutr, który doprowadzi nas do Mieczewa. Przekraczamy szosę Kórnik – Mosina, i po chwili znowu zjeżdzamy z asfaltu na szutr. Wyprowadzi nas on w Kamionkach, przy szkole. Te dwa kilometry asfaltu miną nam szybko (bo jest „z górki” – jak na Wielkopolskę, rzecz jasna), po czym skręcamy na świetną gruntową drogę wiodącą do Borówca. Mimo iż to terenowy fragment Ringu, to można tam spotkać szybko jeżdżacych rowerzystów (bo ktoś wbił trasę w obie strony na Stravie jako odcinki). Sami zresztą zobaczycie… Wyjeżdżamy na rondzie w Borówcu, zjeżdżamy na ścieżkę rowerową wiodącą na most nad S11 i po przebiciu się na drugą stronę, do Robakowa, wjeżdżamy w las, na szeroką, równą i niezwykle przyjemną trasę prowadzącą… tuż obok dawnych hitlerowskich zakładów produkujących myśliwce Focke – Wulfa. Niewiele już z tego zostało, a i ze śladu trzeba minimalnie odbić, by zobaczyć pozostałości kiedyś istniejących hal.

Przy miejscu biwakowym odbijamy z tej szerokiej szutrowej autostrady w kierunki Nowiny, przecinamy tory kolejowe i wyjeżdżamy na asfalt. Dotrzemy nim najpierw do Szczodrzykowa, a potem… do Pierzchna, skąd już prosta droga na kórnicki rynek. Łącznie cała trasa to około 55 km.

Jak widzicie – asfalt to mniej niż połowa trasy. Reszta to porządne drogi szutrowe lub polne, a tylko na odcinku około 4 km, między Jaszkowem a Jeziorami Wielkimi, w przypadku bardzo dużych opadów, albo mocnej suszy możecie się spotkać z utrudnieniami podczas jazdy. Kórnicki Pierścień Rowerowy to trasa bardzo przyjemna, nie wymagająca specjalnej kondycji, do przejechania także wraz z dziećmi. Co ważne… można ją sobie rozłożyć na dwa etapy, gdyż da się z niej zjechać np. w Radzewie (połowa dystansu) i potem nań wrócić, jeśli mamy taką potrzebę. Opis powyższy został przygotowany w oparciu o ślad trasy pokonywany zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ale da się Ring jechać również w przeciwną stronę. W obie strony oznaczenia (o czym pisaliśmy na początku) są marne niestety.
I obiecana trasa z linkiem do RideWithGPS: