O trasie… (to nie jest „komunikat”, ale…)

Nad Wartę warto...

Ten wpis powinien Wam ułatwić pokonanie trasy wzdłuż Warty, która biegnie z Poznania do Biedruska. Nie jest to długi odcinek, ale z pewnością wymagający. Na trasie spotkacie sporo utrudnień, które da się pokonać bez większych problemów, ale… ważne, by do tego odcinka podejść z rozsądkiem. Wyścig wyścigiem, jednak bezpieczeństwo najważniejsze. Zdajemy sobie sprawę, że Poznaniacy (i Okołopoznaniacy) raczej na tych singlach do/z Biedruska bywają, ale… uczestnicy Pyry są również z całkiem daleka, więc… postaramy się trochę opowiedzieć o trasie.

Nadwarciańskie single... czyli co?

...czyli bez kasku nie jedziemy!

No właśnie. Na trasę singli, krótko po zjechaniu z Wartostrady przy moście Lecha wbijamy trochę przez plac budowy. Znaczy się teren jest całkowicie przejezdny, gruntówka jest ubita… ale pod samym mostem niemiła niespodzianka. Mała piaskownica, więc trzeba albo bardzo szybko, albo delikatnie. Mniej więcej kilometr później (ok. 34,5 km) ścieżka rozgałęzia się… w prawo wygląda lepiej, ale pojedziecie w lewo, przez trzciny. Krótki podjazd i teraz zacznie się zabawa. Takich bowiem miejsc, jak to powyżej na zdjęciu na trasie jest kilka. Pod częścią tych zwieszonych / zwalonych drzew da się przejechać, a jak się nie da… to ścieżki pozwalają je objechać. To jedna z dość dokuczliwych przeszkód na całym odcinku najbliższych 10-11 km.

Rzeka, rzeczki, strumyczki...

Przeprawa przez Różany Potok

Na tym samym odcinku, poza nisko zwieszającymi się drzewami, natraficie na kilka przeszkód w postaci dochodzących do Warty ciągów wodnych. Ten, na powyższym zdjęciu to Różany Potok (nie wiemy, czemu tak się nazywa, bo ani nie pachnie, ani nie wygląda… 😉 ) W tym miejscu zdecydowanie odradzamy próbę przejechania (to mniej więcej 37,5 km). Jest stromo, wąsko i korzennie 😉

Hopki, kładki... korzenie.

Kładki wzdłuż Warty

Na trasie spotkacie też kilka kładek. Jedne wzdłuż Warty (przy wysokim stanie wody bywa, że ich nie widać), inne na śladzie, oddalone od koryta rzeki. Te kładki, które biegną przy Warcie można jechać (bylebyście nie spadli do rzeki, uważajcie, bo tam jest naprawdę wąsko), ale można też objechać (zwykle są to bowiem klasyczne mijanki, które pozwalają objechać jakiś np. pień drzewa). Kładki oddalone od koryta rzeki trzeba jechać (przypominają trochę nasz kórnicki singiel, który był na poprzednich edycjach), ale też jest wąsko. Safety first! Jako się rzekło wcześniej. Liczymy na Waszą rozwagę.

They said: JUMP!

... a po skoku lądujesz na wąskiej kładce! Więc uwaga...

Do atrakcji tego odcinka doliczyć trzeba też kilka dość zaskakujących „skoczni”. Zwykle to wyprofilowane z gałęzi lub pni drzew przeszkody, pozwalające na klasyczny skok na rowerze… objeżdżający jechał gravelem i obiecał sobie, że kiedyś poskacze sobie na tym na fullu. Ale podczas objazdu nie ryzykowałem. Wy też nie ryzykujcie, zwłaszcza, że w niektórych miejscach (to na zdjęciu powyżej jest jednym z  przykładów) po wyskoku ląduje się na… kładce. Dość wąskiej kładce…

A jak spadnie deszcz?

… nie spadnie. Ale gdyby… to w tych miejscach, plus paru innych – pamiętajcie: to jest las. A skoro tak, to trzeba się liczyć, że nagle pojawią się korzenie, błoto czy piasek. Zmiana nawierzchni może  zaskoczyć nawet stałego bywalca tamtego odcinka. Ostrożności nigdy za wiele. Lepiej te single przejechać wolniej, a potem… potem trasa jest naprawdę szybka :))